Przeciąć życie.

- Nie chcę żyć! Nie chce mi się żyć, rozumie pani?!
Patrzę na zapłakaną dziewczynę, powtarzającą z regularnością zegarka, że nie widzi sensu życia.
- Pokazać pani coś?  
Ładna, zgrabna uczennica pierwszej klasy liceum, Ania, odsłoniła blizny po żyletce o długości 10 cm., jedna obok drugiej na obszarze całego uda.
- Kiedy się tnę, odczuwam ulgę. Robię to, przy silnym stresie lub wzburzeniu. Średnio raz na miesiąc.




- Dlaczego to robisz – pytam.
- Bo nie widzę sensu życia. Jestem gruba i brzydka – Ania, nie mogąc powstrzymać płaczu, wylewa z siebie potok słów  – wszyscy kogoś mają, tylko nie ja! Do tego mam tyle nauki, że nie wiem jak to ogarnę. Czy dostane się na studia? Co, jeśli nie?! Chyba się zabiję! Codziennie chcę się zabić!

Ściska mi gardło na widok okaleczonej skóry dziewczyny. Jeszcze bardziej z niedowartościowania jakie nosi w sobie. Przecież ją znam – cudna, pomocna, mająca swoje pasje. W gimnazjum z niewielką nadwagą, po wakacjach, do liceum weszła zgrabna, nie do poznania.

- Co robisz w wolnym czasie?
- Śpiewam. Mamy zespół. Trochę tańczę, czytam, czasem rysuję.
Wypowiadam szereg komplementów, wszystkie szczere, wyrażające dokładnie to, co czuję i myślę. Wyrażam podziw, że robi wiele rzeczy, jakich wielu nastolatkom po prostu się nie chce. Doceniam, jak bardzo potrafiła się zmienić fizycznie.
- Dziękuję, ale co z tego, jeśli mogę nie zdać matury!
Patrzę zdziwiona szybko analizując czy się nie pomyliłam, w jakim Ania jest wieku.
- Ale ty jesteś dopiero w pierwszej klasie. Dlaczego myślisz już o maturze?
- Wie pani jak to szybko przeleci?! Ja już się uczę! A co, jeśli nie zdam?
Patrzy na mnie jak rozgorączkowana.
- Nic Aniu – odpowiadam spokojnie - Nic się nie stanie. Znam mnóstwo osób, które zawaliły egzamin dojrzałości. W większości zdawali poprawkę, skończyli studia i pracują. Albo nie poszli na studia i też sobie poradzili. Świat się nie zawala. To tylko kwestia podejścia.

Ania pokazuje mi starsze blizny na łydkach i rękach. Po kilkanaście nierównych czerwonych kresek.
- W moim domu ciężko już o żyletkę. Mama powyrzucałą wszystko, co ostre. W chwilach załamania powydłubywałam już chyba wszystkie ostrza z temperówek. Ostatnio sięgnęłam po cyrkiel.
Przeszły mnie ciarki.

Rozmawiamy długo. Każdy mój argument i rada trafiają na kontrę. Nastolatka na wszystko ma odpowiedź. Dołującą, depresyjną, destrukcyjną.


Długo nie mogłam się otrząsnąć po tej sytuacji. Przekopałam cały Internet by znaleźć jakąś podpowiedź, odpowiedź, rozwiązanie…
Jak się okazało takich osób jak Ania jest MNÓSTWO!

Przykłady z internetowego forum (to zaledwie kilka procent wypowiedzi), kiedy wczuwając się w osobę z problemem samookaleczenia zadałam pytanie do świata, jak przestać to robić:

- Tak, oczywiście wiem, że jest ciężko przestać bo się ciąłem nawet na lekcjach  po kryjomu, wiec próbuj się jak najdłużej nie ciąć i  jeśli masz problem napieprzaj w ścianę, płacz, a jak naprawdę już nie wytrzymasz to się tnij  malutko i coraz mniej i wyjdziesz.. powodzenia i naprawdę ludzie zrozumcie tą osobę..

- Też się kiedyś ciąłem ... (cyrklem) najczęściej wtedy, gdy miałem wyrzuty sumienia, byłem na siebie zdenerwowany.. teraz jakoś udało mi się z tym skończyć .. co jakiś czas uderzam głową w kant mebli przy "nirvanie" ale już nie jest tak źle :) radzą włączyć głośną muzę i się wykrzyczeć, wyszaleć, wytańczyć ... najlepiej też, gdy jest ktoś, komu można się wyżalić .. :)

- Ja raz spróbowałam pociąć się i już z tego nie wyszłam..! Dalej to robię i nie umiem   przerwać..! To jest jak narkotyk..! Którego musisz zażywać..! Nawet psycholog mi nie pomógł? Ktoś wie jakie są jeszcze inne sposoby?

- TAK, to jest nałóg, jest to taki sam nałóg jak picie i palenie, którego możesz żałować całe życie!!! IDŹ DO PSYCHOLOGA, jeśli boisz się, a nie ma czego, to weź ze sobą rodzica, czy kogoś zaufanego ale dojrzalszego najlepiej. I nie bój się mówić, dlaczego to robisz, bo to jest istotne, i to tym się trzeba zająć(!!!).  

- Też się cięłam, wielokrotnie, ale to pomaga tylko na jakiś czas potem powraca, moja rodzina się dowiedziała, teraz za każdym razem sprawdzają mi ręce ;( mam straszne problemy w domu ale staram się z tego wyjść za każdym razem jak chcecie to zrobić pomyślcie; co by wasza rodzina czuła jak byście za głęboko się pocięli i ...? a gdyby to w przyszłości wasze dziecko się cięło? ja bym nie wyrobiła i siebie bym wtedy obwiniała..

- Siła woli i tyle. Jest to uzależniające, ponieważ uwalnia się endorfina czyli działa podobnie jak morfina. Taka wewnętrzna morfina. Czy da się z tego wyjść? Czy ja wiem. Pewnie tak, jak już napisałam siła woli. Osobiście przestałam całkowicie miesiąc temu wcześniej ostro się ograniczałam. Czy to powróci? Nie mam pojęcia.(i tak nie mam już żyletek, ale mogę jeszcze je wytrzasnąć) Po prostu bardzo wierze, że mi się uda na dobre przestać. Przyznaję, mam coś w rodzaju depresji, częste doły, a co za tym idzie? Potrzeba cięcia się. Najlepiej gdyby cię ktoś dodatkowo wspierał, najlepiej ktoś z rodziny. Pytanie czy są inne sposoby? Oczywiście, że tak np. pójście na basen itp. byle co, co uwalnia endorfiny. Tylko jest jeden problem zwykle w trakcie dołów nie ma się ochoty na coś takiego. Trzeba wierzyć, że się uda i żeby inni w nas wierzyli.

Ciężko mi tu coś doradzić, cokolwiek powiem, może być odebrane, że łatwo mi mówić. Jedyne co przychodzi mi do głowy to kilka sugestii, które może wzmocnią silną wolę osób, jakie postanowiły wyjść z tego strasznego nałogu.

Zastanów się co pomaga Ci mieć dobre samopoczucie. Może to jest muzyka? Głośna? Cicha? Klasyczna? Rock? Może zabawa z psem, kotem? Może wyjście do znajomych? Rozmowa z przyjacielem? Gra w karty? Film?

„Oderwij swój wzrok, słowa i myśli od tego-co-istnieje i skieruj je tylko i wyłącznie na to, czego pragniesz. Im więcej myśli i słów poświęcasz na to, czego pragniesz, tym szybciej osiągniesz to, czego pragniesz.(…) Kiedy natomiast odczuwasz pozytywne emocje, przyciągasz do swojego życia to, czego chcesz. Kiedy natomiast odczuwasz negatywne emocje, przyciągasz do swojego życia to, czego nie chcesz.”(1)

Nie pozwól by dopadła Cię depresja, negatywne myślenie o sobie czy tez rozpamiętywanie porażek!
No i oczywiście warunek niezbędny na każdym etapie życia – SAMOAKCEPTACJA !!!

Dzisiaj, teraz zaaprobuj siebie takim, jakim jesteś. Pomyśl o sobie tylko DOBRE rzeczy!

Codziennie od samego myśl o sobie dobrze. Wymień w myślach wszystko co pozytywne o sobie. Jesteś świetny, hojny, pomocny, ambitny, można na Ciebie liczyć, stanowczy, konsekwentny, uprzejmy, pracowity, starający się, pewny siebie, mądry, inteligentny, bystry itd. Mogłabym wymieniać setki zalet i jestem przekonana, że każdy znajdzie coś dla siebie! Przypisz sobie zalety i od dziś myśl tylko o nich.

Zobaczysz jak zmieni się Twoje życie!

Po jakimś czasie
Ania odwiedziła z mamą pięciu psychologów, zanim trafiła na odpowiednia osobę. Dowiedziała się, że ma typową, wrażliwą duszę artysty, jest bardzo kreatywna i byłaby dobrym przywódcą. Najbardziej jednak, to ona sama sobie pomogła. Były ciężkie chwile, gdyż, jak wynika z opinii lekarzy, naukowo udowodniono, iż cięcie się jest jak nałóg. Dlatego tak łatwo jest się wciągnąć. Jeśli osoba sama nad tym nie zapanuje, nikt jej nie pomoże. Obecnie Ania jest już dorosła i nadal musi się kontrolować. Jednak jest już zdecydowanie lepiej. Ostatnio nawet kupiła krem na blizny i pierwszy raz w życiu powiedziała na głos: „wstyd się z tym gdziekolwiek pokazać”. Żałuje, że kiedyś trafiła na kogoś, kto powiedział, że samookaleczenie pomaga na stres. Tak naprawdę to zabija psychikę, powoduje poczucie winy i wyrzuty sumienia.

Możecie pytać, dlaczego w tak trudnych sytuacjach życiowych, podaję przykłady związane ze sposobem myślenia. Oczywiście, nie ma uniwersalnej rady, jedno jednak jest pewne – w większości przypadków nasze życie to sposób myślenia! Prawie wszystko, co nas spotyka jest wynikiem naszych myśli oraz decyzji. Nikt, tylko my sami jesteśmy odpowiedzialni za wszystko, co nas spotyka!

Polecane afirmacje
 (zdania pozytywne, motywujące, podnoszące na duchu, jakie należy powtarzać; nie zastanawiaj się jak to działa, po prostu uwierz w to, a Wszechświat sam zmaterializuje Twoje myśli):

 „Jestem wystarczająco dobry taki, jaki jestem”

„Mam możliwości i prawo, by odnieść sukces w każdej ważnej dla mnie dziedzinie życia”

 „Nie muszę być idealny; wystarczy, że jestem sobą!”



1.      (1) „Prawo przyciągania” Esther i Jerry Hicks

1 komentarz:

  1. Potworne jest jak rośnie fala samobójstw wśród młodych ludzi... Nawet ciężko to skomentować. Kiedyś młodzież była bardziej odporna psychicznie A dziś jedno niepowodzenie i krach... zaraz leci się zabić.

    OdpowiedzUsuń