„Kundel” z "Ostatnim bastionem romantyzmu" – czyli faceci, którzy „gaszą we mnie wojny”!


Dwie najnowsze płyty, które, po pierwsze – cudnie, że po latach posuchy tych artystów, wreszcie się ukazały, po drugie - absolutnie  mnie zachwyciły i sprawiły, że w tej kwarantannie „paraliżuję na chwilę sieci połączeń elektrycznych”!