U mnie jest tak, że lubię konkrety. Od początku. Akacja,
akcja, akcja! Z tego powodu „Syndykat”
wciągnął mnie natychmiast. Żadnego sztucznego przeciągania, naciągania,
dyrdymałów o pogodzie, czy przyrodzie.
Kiedy główny bohater, zaraz po opuszczeniu więzienia, stanął
przed propozycją, jaką usłyszał z ust pasażera czarnej limuzyny, pomyślałam, że
to zbyt naciągane. Szybko jednak
zmieniłam zdanie. Świat w obecnym kształcie jak najbardziej może oferować tego
typu propozycje. Wierzę w to bez dwóch zdań. Jak to już dawno określił
angielski wieszcz, William Shakespeare, „są rzeczy na niebie i na ziemi, o których
się filozofom nie śniło”. Większość z nas żyje z dnia na dzień, zajęta własnymi
sprawami, nieświadoma, że zawsze gdzieś toczy się walka. Taka czy inna. Zawsze
jakaś.. I czasem jeden się poświęca a drugi zostaje poświęcony. W słusznej
sprawie lub nie. A media tylko poinformują społeczeństwo, że sprawa potoczyła
się tak a nie inaczej i będzie to prawda lub nie.. Tego też często się nie
dowiemy. Taki jest „Syndykat”, treść skłania do przemyśleń.
Autor ma dobry kunszt pisarski, profesjonalnie buduje
zdania, stosuje lekki, przyjemny styl, czasem poetycki, dzięki któremu powieść
dobrze się czyta. Pan Adam Ubertowski doskonale wie o czym pisze. Z książki emanuje
jego dobra znajomość tematów oraz osób związanych
z historią dwudziestego wieku a szczególnie Drugą Wojną Światową, jak i zainteresowanie określonymi nurtami
społecznymi i jednostkami działań specjalnych. Ponadto, autor ma profesjonalną
wiedzę z zakresu różnorakiej broni, od zaawansowanych pistoletów, wybuchowych
zegarków aż do „wyskokowych” butów czy też innych „męskich gadżetów”.
Jedyne, do czego się przyczepię, to długość książki, a
konkretnie, jej zbytnia skrótowość. W niektórych momentach miałam ogromny
niedosyt, chciałam znać więcej szczegółów, wiedzieć więcej o bohaterach, ich
przeszłości, myśli itp. Wiem jednak z własnego doświadczenia, że skoro autor
miał taką wizję, to po prostu, tak ma pozostać.
Jeśli miałabym określić „Syndykat” jednym zdaniem, to tak:
Jest to doskonały
scenariusz na dwudziesty szósty film o Agencie 007!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz