"Samobójca" Agnieszki Ziętarskiej - Nie bój się żyć!!!


„Samobójca”, to nie książka o odbieraniu sobie życia. Nic bardziej mylnego. „Samobójca” to książka o życiu! Skierowana raczej do młodszej części społeczeństwa, powieść Agnieszki Ziętarskiej, mimo, że zawiera elementy fantastyki, ma w sobie wiele życiowej mądrości.




Bohaterka powieści, Flora, doświadczająca zarówno w życiu prywatnym, jak i szkole, przykrych zdarzeń, a w następstwie tego, i uczuć, jest z jednej strony mocno empatyczna i wrażliwa na ludzką krzywdę, z drugiej, sama przepełniona samotnością oraz bólem po śmierci brata. Autorka poruszyła w powieści kwestię odrzucenia w rodzinie, braku akceptacji w szkole oraz wiele innych zachowań i problemów emocjonalnych. Niskie poczucie własnej wartości, tak wszechobecne w dzisiejszych czasach wśród młodzieży, obwinianie siebie za grzechy całego świata, zabijające od środka wyrzuty sumienia, to wszystko pisarka podkreśliła w sposób doskonały.

Postać Felisa, rezolutnego, tajemniczego chłopaka, który w powieści  jest głównym elementem fantasy, zmienia wiele w życiu jego i Flory. Tak naprawdę jednak… ta dwójka nigdy nie miała się spotkać, a już na pewno nie… o nie, nie, ja tego nie powiem. Musicie przeczytać!


„Ludzka pamięć potrafi zdziałać prawdziwe cuda. Wspomnienia pomogą ci iść naprzód. Nigdy nie będziesz już sama. Masz wielu wspaniałych przyjaciół, gotowych zrobić dla ciebie wszystko, więc nie bój się żyć”!


Co z tego wyniknie? Jako Niezmienny, chłopak posiada jeden z czterech wyjątkowych talentów. Felis zna przyszłość dziewczyny. Czy Felis będzie w stanie zmienić losy Flory?  

Autorka posługuje się prawdziwie lekkim piórem, a uczucia i emocje bohaterów opisuje niezwykle trafnie, stąd powieść dobrze się czyta. Osobiście nie przepadam za książkami fantastycznymi, jednak dla amatorów tego gatunku, to jest naprawdę dobry kawałek prozy. Cieszę się, że książka zawiera sporo zdań oraz sytuacji, jakie skłaniają do myślenia.

Moja ocena 7/10

14 komentarzy:

  1. Przeczytałam. Czy to wiersz, czy proza czy...samobójca. Mam swoje opisanie do tego tytułu więc on mi za jej treść wystarczy.
    Palce, rozkosznie cudowne palce na okładce, przecież ważniejsze niźli ona....po co ona wszak...proszę wybaczyć. Popłynęłam...przepraszam...zapomniałam że mam tylko jednoosobowy kajak.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzisiaj ...dzisiaj patrzyłam jaką drogę mam przebyć i nie było skrótu żadnego. Patrzyłam z zazdrością na ludzi na przystanku czekających bo oni wiedzą jak się jedzie autobusem a ja nie umiem. Nie wiem gdzie kupić bilet. Jak go skasować. To było tylko kilka kilometrów a nie pozwolono mi przejść. wysłano auto. ...Też bym , jak pani chciała być prawdziwą.

    OdpowiedzUsuń
  3. Przepraszam, chcę panią przeprosić za fakt ciekawości czy ozdoba na kciuku i dlaczego. Dlatego chyba lepiej gdy jestem dość daleka i nieobecna bo na pytania często odpowiadam zamyśleniem co w necie nie jest żadną odpowiedzią.Przewraca się ta moja postać, wstaje i upada znów. Maluje i chodzi bez makijażu. Naga czasem lub w kawie z filiżanki schowana. ludzie na ulicy nie mówią do siebie dla siebie w najmniejszym stopniu nie istnieją albo ja nie istnieję, dlatego czasem skrobię deskę w podłodze, z nadzieją że odpowiedzią nie będzie łapkana myszy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ważę o kilogram za wiele by można mnie było nazwać :"osóbką ". Dociec by trzeba i prawdy, czy na myśli ma pani postać opisywaną czy postać opisującą bo jeśli to nie jest to samo to co stanie się wtedy ?

    OdpowiedzUsuń
  5. Bywa ,że mając wolną chwilę, maluję panią. Z nadzieją. Na marzeniach najpiękniej jest latać.

    OdpowiedzUsuń
  6. ...i jak mam pani odpowiedzieć jeśli moje imię nic nie mówi jej o mnie. Tutaj w rzeczywistości naszych wyobrażeń, jestem tylko postacią odzianą w długi płaszcz, przystającą przy kolejnym śmietniku reprezentacyjnego deptaka.Ukradłam piękny mały ptak, owadom, ptakom, innym roślinom, dla pani ukradłam ale mam brudne ręce od śmieci w jakich szukam. Mimo to mogę pani go wręczyć ?

    OdpowiedzUsuń
  7. Zabawne są te przejęzyczenia....ale pani wie co tam jest pomyślane.

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziś, dziś jest jak inne ale inaczej bo przyszło mi na myśl by pożegnać ostatnią kobietę z mojej przyszłości. Już dawno jej nie było. Możliwe ,że nigdy jej nie było ale wiązałam z nią jakąś nadzieję. Dziś zamknęłam i tę opowieść. Zawsze wydawało mi się ,że trzeba mieć kogoś na kim można budować swoją przyszłość. Nie mówię o Starszym Panu bo On jest ponad nasze plany. Wydawało mi się ,że muszę kogoś mieć ale dziś wiem ,że nie muszę .Nie muszę mieć rąk, nie muszę mieć nóg, nie muszę ...mogę być zależna od innych i nie chcieć umrzeć. Nina Simone...tak mi przyszło do głowy...proszę spróbować, zatańczyć a gdy już pani poleci...w czubkach świerków jest dom....biały bez okien i drzwi. Tam mnie pani znajdzie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Czy pani podobnie, idąc czasem, mija wciąż kolejne obalone pomniki ? Czy pani, miewa wrażenie że grunt, ziemia, fundamenty po których idziemy, zaczyna falować, kołysać się, tworzyć fale, które to zalewają wszystko, wszystko wywracają to znów innym razem, zastygają w osłupieniu . Czy pani ma podobne wrażenie ?. Bywa ,że nie jest oczywistym, co jest niebem a co piekłem. Wszystko pomieszane.

    OdpowiedzUsuń
  10. Oswajanie ze złem. Oswajanie z dobrem... przyjdzie na nie czas ?

    OdpowiedzUsuń
  11. chyba sobie już zniknę nim odda mnie pani pod sąd za nękanie czy to tam jeszcze wymyślić można. Może gdybym czytała kryminały, pomysłów bym miała więcej ale nie lubię gdy ludzie robią sobie krzywdę...to oswajanie ze złem...

    OdpowiedzUsuń
  12. PS. Kim jestem ... ludzi nie interesuje kim są ich rozmówcy. Sami najlepiej wiedzą kim są, jacy są , dokąd zmierzają, co maja na końcu drogi i co mieli na początku. Pani też jest człowiekiem, tak myślę.

    OdpowiedzUsuń