"Życie to stan umysłu. Siedem przypadków." - Karina Krawczyk


Przytoczone tu historie są prawdziwe. Słowa większości moich bohaterów wywołują u mnie gniew, bunt, niedowierzanie, rozpacz, bezradność. Przypadki, na które nie ma jednej rady.  Słuchając czy uczestnicząc w nich mam ochotę krzyczeć! Z bezradności, niedowierzania, wściekłości. Każda historia jest inna i każda wywołuje u mnie bezkresną rozpacz.  



Publikację tę dedykuję wszystkim, którzy borykają się z podobnymi jak opisane w niej problemy.




PRZYPADEK PIERWSZY

- Nie chcę żyć! Nie chce mi się żyć, rozumie pani?!
Patrzę na zapłakaną dziewczynę, powtarzającą z regularnością zegarka, że nie widzi sensu życia.
- Pokazać pani coś?  
Ładna, zgrabna uczennica pierwszej klasy liceum, Ania,  odsłoniła blizny po żyletce o długości 10 cm jedna obok drugiej na obszarze całego uda.
- Kiedy się tnę, odczuwam ulgę. Robię to, kiedy odczuwam silny stres lub wzburzenie. Średnio co dwa, trzy miesiące.
- Dlaczego to robisz – pytam.
- Bo nie widzę sensu życia. Jestem gruba i brzydka – Ania, nie mogąc powstrzymać płaczu, wylewa z siebie potok słów  – wszyscy kogoś mają, tylko nie ja! Do tego mam tyle nauki, ż e nie wiem jak to ogarnę. Czy dostane się na studia? Co, jeśli nie?! Chyba się zabiję! Codziennie chcę się zabić!
Ściska mi gardło na widok okaleczonej skóry dziewczyny. Jeszcze bardziej z niedowartościowania jakie nosi w sobie. Przecież ją znam – cudna, pomocna, mająca swoje pasje.  W gimnazjum z niewielką nadwagą, po wakacjach, do liceum weszła zgrabna nie do poznania.
- Co robisz w wolnym czasie?
- Śpiewam. Mamy zespół. Trochę tańczę, czytam, czasem rysuję.
Wypowiadam szereg komplementów, wszystkie szczere, wyrażające dokładnie to co czuję i myślę. Wyrażam podziw, że robi wiele rzeczy, jakich wielu nastolatkom po prostu się nie chce. Doceniam, jak bardzo potrafiła się zmienić fizycznie.
- Dziękuję, ale co z tego, jeśli mogę nie zdać matury!
Patrzę zdziwiona szybko analizując czy się nie pomyliłam, w ile Ania ma lat.
- Ale ty jesteś dopiero przecież w pierwszej klasie. Dlaczego myślisz już o maturze?
- Wie pani jak to szybko przeleci? Ja już się uczę! A co jeśli nie zdam?
Patrzy na mnie jak rozgorączkowana.
- Nic Aniu. – odpowiadam spokojnie - Nic się nie stanie. Znam mnóstwo osób, które zawaliły egzamin dojrzałości.  W większości zdawali poprawkę, skończyli studia i pracują. Świat się nie zawala. To tylko kwestia podejścia.
Ania pokazuje mi starsze blizny na łydkach i rękach. Po kilkanaście nierównych czerwonych kresek.
- W moim domu ciężko już o żyletkę. Mama powyrzucałą wszystko, co ostre. W chwilach załamania powydłubywałam już chyba wszystkie ostrza z temperówek. Ostatnio sięgnęłam po cyrkiel.
Przeszły mnie ciarki..
Rozmawiamy długo. Każdy mój argument i rada trafiają na kontrę. Nastolatka na wszystko ma odpowiedź. Dołującą, depresyjną, destrukcyjną.

***

Długo nie mogłam się otrząsnąć po tej sytuacji. Przekopałam cały Internet by znaleźć jakąś podpowiedź, odpowiedź, rozwiązanie…
Jak się okazało takich osób jak Ania jest MNÓSTWO!

Przykłady z internetowego forum (to zaledwie kilka procent wypowiedzi), kiedy wczuwając się w osobę z problemem samookaleczenia zadałam pytanie do świata, jak przestać to robić:

- tak oczywiście wiem, że jest ciężko przestać bo się ciąłem nawet na lekcjach  po kryjomu, wiec próbuj się jak najdłużej nie ciąć i  jeśli masz problem napieprzaj w ścianę, płacz, a jak naprawdę już nie wytrzymasz to się tnij  malutko i coraz mniej i wyjdziesz.. powodzenia i naprawdę ludzie zrozumcie tą osobę..

- też się kiedyś ciąłem ... (cyrklem) najczęściej wtedy, gdy miałem wyrzuty sumienia, byłem na siebie zdenerwowany.. teraz jakoś udało mi się z tym skończyć .. co jakiś czas uderzam głową w kant mebli przy "nirvanie" ale już nie jest tak źle :) radzą włączyć głośną muzę i się wykrzyczeć, wyszaleć, wytańczyć ... najlepiej też, gdy jest ktoś, komu można się wyżalić .. 

- Ja raz spróbowałam pociąć się i już z tego nie wyszłam..! Dalej to robię i nie umiem   przerwać..! To jest jak narkotyk..! Którego musisz zażywać..! Nawet psycholog mi nie pomógł? Ktoś wie jakie są jeszcze inne sposoby?

- TAK, to jest nałóg, jest to taki sam nałóg jak picie i palenie, którego możesz żałować całe życie!!! IDŹ DO PSYCHOLOGA, jeśli boisz się, a nie ma czego, to weź ze sobą rodzica, czy kogoś zaufanego ale dojrzalszego najlepiej. I nie bój się mówić, dlaczego to robisz, bo to jest istotne, i to tym się trzeba zająć(!!!).  

- też się nie raz cięłam, ale to pomaga tylko na jakiś czas potem powraca, moja rodzina się dowiedziała, teraz za każdym razem sprawdzają mi ręce ;( mam straszne problemy w domu ale staram się z tego wyjść za każdym razem jak chcecie to zrobić pomyślcie; co by wasza rodzina czuła jak byście za głęboko się pocięli i ...? a gdyby to w przyszłości wasze dziecko się cięło? ja bym nie wyrobiła i siebie bym wtedy obwiniała..

- Siła woli i tyle. Jest to uzależniające, ponieważ uwalnia się endorfina czyli działa podobnie jak morfina. Taka wewnętrzna morfina. Czy da się z tego wyjść? Czy ja wiem. Pewnie tak, jak już napisałam siła woli. Osobiście przestałam całkowicie miesiąc temu wcześniej ostro się ograniczałam. Czy to powróci? Nie mam pojęcia.(i tak nie mam już żyletek, ale mogę jeszcze je wytrzasnąć) Po prostu bardzo wierze, że mi się uda na dobre przestać. Przyznaję, mam coś w rodzaju depresji, częste doły, a co za tym idzie? Potrzeba cięcia się. Najlepiej gdyby cię ktoś dodatkowo wspierał, najlepiej ktoś z rodziny. Pytanie czy są inne sposoby? Oczywiście, że tak np. pójście na basen itp. byle co, co uwalnia endorfiny. Tylko jest jeden problem zwykle w trakcie dołów nie ma się ochoty na coś takiego. Trzeba wierzyć, że się uda i żeby inni w nas wierzyli.

Wypowiedz psychologa, Jolanty Komorowskiej:
„..myśli samobójcze, złość, negatywne emocje, łatwość ich wzbudzania i wysoka amplituda, impulsywne zachowania jak np. cięcia w reakcji na stres lub inne ryzykowne zachowania często są objawem chwiejności emocjonalnej lub zaburzeń typu borderline. Może się zdarzyć, że paniczny, początkowo irracjonalny lęk przed porzuceniem, odrzuceniem (a związany często z niską samooceną) popycha takie osoby do patologicznych działań typu np. samookaleczenia, sprawiając, że lęk ten staje się niekiedy samospełniającą się przepowiednią i wchodzi w nałóg. Wiąże się również z nawykowym szukaniem nagrody, bo cięcia stają się wówczas wzmocnieniem negatywnym. Mechanizm ten powoduje, że sięgając po żyletkę przerywamy ból psychiczny (odcinamy się od cierpienia) zadając sobie ból fizyczny. Wydzielają się przy tym endorfiny (związki chemiczne) , które uśmierzają ból fizyczny wprowadzając nas w stan błogostanu. Te opiaty endogenne, sprawiają, że nie czujemy bólu tylko ekstazę (działają trochę jak narkotyk). Na jakiś czas przynosi ulgę ale im częściej sięgamy po żyletkę, tym bardziej wchodzi nam to w nawyk, a gdy mamy już taki nawyk, czyli nawyk odnajdywania nagrody w doznaniu ulgi, podświadomie możemy szukać cierpienia, by ulga miała pole do zaistnienia.”

***


Absolutnie nie zamierzam tutaj się wymądrzać i mówić co osoba z problemem samookaleczenia powinna robić. Mam świadomość, iż jest to ogromny problem i nawet nie śmiem sobie wyobrażać jak trudno z tym walczyć. Chciałbym jedynie zasugerować, co może być pomocne i wzmacniać silną wolę w wyjściu z tego nałogu.

Zastanów się co pomaga Ci mieć dobre samopoczucie. Może to jest muzyka? Głośna? Cicha? Klasyczna? Rock?  Może zabawa z psem, kotem? Może wyjście do znajomych? Rozmowa z przyjacielem? Gra w karty? Film?

Nie pozwól by dopadła Cię depresja, negatywne myślenie o sobie czy tez rozpamiętywanie porażek!
Możecie się zastanawiać lub pytać wprost, dlaczego w tak trudnych sytuacjach życiowych, podaję przykłady związane ze sposobem myślenia. Oczywiście, nie ma uniwersalnej rady, jedno jednak jest pewne – nasze życie to sposób myślenia! Wszystko, co nas spotyka jest wynikiem naszych myśli oraz decyzji. Nikt, tylko my sami jesteśmy odpowiedzialni za wszystko, co nas spotyka!
Fred Alan Wolf, amerykański fizyk i pisarz z zakresu fizyki kwantowej, za którego przykładem badań nad ludzką świadomością poszli inni, stworzył teorię, którą ja nazywam myśleniem kwantowym, ponieważ twierdził, że mechanika kwantowa wpływa wprost na nasze zachowanie. Wolf, swoimi badaniami naocznie wykazał, iż myśl potrafi materialnie wpływać na rzeczywistość.
Inny przykład, jeśli nadal nie wierzycie - jeden z największych geniuszy wszechczasów, Albert Einstein dowiódł, iż nawet najmniejsze cząstki to nieprzerwanie wibrująca energia. Nieważne czy jest to ciało gazowe, płynne czy stałe. Spójrzcie w drewno w dużym powiększeniu a przekonacie się, że jego cząstki są w ciągłej wibracji. To oznacza, że energia jest wszędzie i wszystkim. A to oznacza, że są nią także myśli! A to oznacza, że mogę je dowolnie kształtować i mieć wpływ na to co się stanie!
 (Więcej o tym piszę w „Pułapce pożądania”, gdzie mój bohater m. in. prowadzi wykład pt. „Naukowe dowody materializacji myśli, czyli.. możesz osiągnąć wszystko co zechcesz”)

Bo życie to stan umysłu!

Bez żadnych wyjątków, to, na co kierujesz swoją myśl, to zaczynasz zapraszać do swojego życia. Kiedy wysyłasz we Wszechświat najmniejszą myśl o przedmiocie twoich pragnień, na skutek działania Prawa Przyciągania myśl ta przybiera na sile i mocy. Kiedy emitujesz z siebie myśl o czymś, czego nie chcesz doświadczyć, Prawo Przyciągania tę myśl potęguje i myśl ta również zyskuje na sile. W ten sposób, im dana myśl bardziej przybiera na sile, tym więcej mocy do siebie przyciąga, przez co wzrasta prawdopodobieństwo urzeczywistnienia się jej w twoim życiu.”(1)

  
Pomyśl o sobie tylko DOBRE rzeczy!

Codziennie od samego myśl o sobie dobrze. Wymień w myślach wszystko co pozytywne o sobie. Jesteś świetny, hojny, pomocny, ambitny, można na Ciebie liczyć, stanowczy, konsekwentny, uprzejmy, pracowity, starający się, pewny siebie, mądry, inteligentny, bystry itd. Mogłabym wymieniać setki zalet i jestem przekonana, że każdy znajdzie coś dla siebie! Przypisz sobie zalety i od dziś myśl tylko o nich.

Spotkałam Anię po roku.

Ania odwiedziła z mamą pięciu psychologów. Te wizyty nie dały zbyt wiele, jednak nie może powiedzieć by był to czas stracony. Dowiedziała się, że ma typową wrażliwą duszę artysty, jest bardzo kreatywna i byłaby dobrym przywódcą. Najbardziej jednak to ona sama sobie pomogła. Były ciężkie chwile, gdyż, jak wynika z opinii lekarzy, naukowo udowodniono, iż cięcie się jest jak nałóg. Dlatego tak łatwo jest się wciągnąć. Jeśli osoba sama nad tym nie zapanuje, nikt jej nie pomoże. Obecnie Ania jest już dorosła i nadal musi się kontrolować. Żałuje, że kiedyś trafiła na osobę, która powiedziała, że samookaleczenie pomaga na stres. Tak naprawdę to zabija psychikę, powoduje poczucie winy i wyrzuty sumienia.

Poczucie własnej wartości otwiera wiele drzwi.(..)Krytykowanie siebie to całkowicie błędna droga.  Wzmaga tylko ociąganie się i lenistwo. Należy skoncentrować energię mentalną na porzucenie starego i stworzenie nowego wzorca. Powiedz: ,,Chcę uwolnić się od potrzeby bycia kimś bezwartościowym. Jestem godny tego, co w życiu najlepsze, i teraz mogę sobie na to pozwolić”. (..)   Jest w tobie nieprawdopodobna moc i inteligencja nieustannie odpowiadająca na twoje myśli i słowa. Gdy posiądziesz umiejętność kontrolowania umysłu poprzez świadomy wybór myśli, zaczniesz współdziałać z tą mocą. (..)  To ty panujesz nad swoim umysłem. To ty używasz swego umysłu. To ty możesz zrezygnować z dawnego sposobu myślenia. (..)
Nie chcę być gruby,
Nie chcę, żeby wciąż brakowało pieniędzy.
Nie chcę tego związku.
Nie chcę mieć takich włosów/nosa/ciała.
Nie chcę być samotny.
Nie chcę być nieszczęśliwy.
Nie chcę być chory. (..)
To, do czego przywiązujecie wagę, ulega wzmocnieniu. (..) Im bardziej roztrząsasz to, czego nie chcesz, tym więcej tego niechcianego powstaje. To, czego nigdy nie lubiłeś u siebie lub w swoim życiu, wciąż jest obecne. (..) Porzuć negowanie i skoncentruj się na tym, czym lub kim rzeczywiście chcesz być albo co chcesz mieć. Zamieńmy powyższe negatywne afirmacje na pozytywne.
Jestem szczupły.
Powodzi mi się dobrze.
Jestem w nowym cudownym związku.
Jestem panem samego siebie.
Jestem pełny miłości i uczucia.
Jestem radosny, szczęśliwy i wolny.
Jestem zupełnie zdrowy.(..)
Bez względu na to, w czym leży problem, musisz przede wszystkim pracować nad tym, by POKOCHAĆ SIEBIE. To jest ta ,,czarodziejska różdżka” rozwiązująca problemy. (..)  Nie można naprawdę pokochać siebie, jeżeli się siebie nie akceptuje.” (3)

***

Osobiście uwielbiam wizualizować sobie przyszłość. Bardzo często myślę o tym, co chcę osiągnąć oraz w jakiej sytuacji pragnę się widzieć.

Dalej napiszę o tym więcej.  W związku z tym, że powinno się podtrzymywać pozytywne myśli, powiem teraz coś pewnie dla Was niedorzecznego, niejeden chwyci się za głowę i pomyśli "Krawczyk co ty palisz", ale tak mam! Mianowicie, kiedy nie mogę zasnąć, alby by zasnąć w dobrym nastroju, wyobrażam sobie, że.. latam po świecie. Sama lub na jakiejś chmurce. To jest odlotowe uczucieLecę nad całą Ziemią i ląduję w najlepszych miejscach, jakie mnie relaksują. Byłam w ten sposób chyba już wszędzie. Na Mauritiusie, Wyspie Wielkanocnej, w Nowym Jorku, siedziałam na Statule Wolności oraz pływałam w oceanie z delfinami. Czuję przyjemny wiatr od krystalicznie czystego morza, wdycham zapach kwiatów. Wszędzie jest bezpiecznie, ciepło i słonecznie… Kiedy mam ochotę na większe wyzwanie lecę w Kosmos. Tam są nieograniczone możliwości! Kosmos jest nieskończony więc rozpędzam się do prędkości światła i mknę pomiędzy planetami i gwiazdami przez całe galaktyki. Widok całkowicie nieziemski! Uwielbiam to uczucie!

p.s.
Właśnie teraz, kiedy to napisałam, śmieję jak głupia do siebie i postanawiam następnego opublikować ten tekst na blogu i dać mojemu dziecku do przeczytania. Ona lubi takie teksty. Mówię więc do mojej nastolatki:
- Jutro zrobię dla ciebie coś bardzo fajnego!
Patrzy na mnie.
- Kupisz mi pizzę?

LolJ
***

Każdy, bez wyjątku, przyciąga do siebie wszystko, co pojawia się w jego życiu, lecz kiedy celowo wybierasz kierunek swoich myśli, subtelnie naprowadzając swoją uwagę na myśli wywołujące w tobie lepsze samopoczucie, wtedy nie tworzysz już niepożądanych zdarzeń na zasadzie braku lepszej alternatywy.(…) W rzeczy samej, doskonały wzorzec do naśladowania dla ciebie dotyczący każdej kwestii - nie istnieje - to ty go tworzysz.(..) Jeśli mógłbyś zidentyfikować to, czego pragniesz, po czym celowo rozmyślać jasno i wyraźnie tylko o tym, czego pragniesz, aż od chwili, kiedy to otrzymasz, bardzo szybko osiągnąłbyś esencję tego, czego pragniesz.
Jeśli mógłbyś poświęcić swój czas na wyłączne wizualizowanie tego, czego pragniesz, zamiast kierować uwagę na rzeczywistość tego-co-istnieje, przyciągnąłbyś do siebie więcej tego, czego pragniesz, zamiast więcej tego-co-istnieje. Jest to kwestia zmiany twojego magnetycznego punktu przyciągania.”(1)

***

Polecane afirmacje (zdania pozytywne, motywujące, podnoszące na duchu, jakie należy powtarzać; nie zastanawiaj się jak to działa, po prostu uwierz w to, a Wszechświat sam zmaterializuje Twoje myśli):

„Jestem wystarczająco dobry taki, jaki jestem”

„Mam możliwości i prawo, by odnieść sukces w każdej ważnej dla mnie dziedzinie życia”

„Osiągam wszystko o czym marzę”

 „Wiem co zamierzam stworzyć w moim życiu, ustalam swoje cele i jestem gotowy na ich spełnienie”

„Nie muszę być idealny; wystarczy, że jestem sobą”


PRZYPADEK DRUGI

Daniel na pierwszej lekcji w  liceum oświadczył całej klasie wszem i wobec, że jest gejem. Wywołało to ogólną konsternację. Chłopcy w większości się śmiali, dziewczyny milczały lub były po jego stronie. W ciągu kilku tygodni zaprzyjaźnił się z kilkoma koleżankami . Zawsze uśmiechnięty, dość przystojny, wygadany  młody człowiek, uwielbiający sztukę.
- Jakie masz plany na przyszłość? – pytam.
- Na pewno stąd wyjadę. Z miasta, jeśli nie z kraju. Boję się tu mieszkać, boję się przejść wieczorem ulicą.
- Czego konkretnie się boisz?
- Że zostanę wyśmiany, że zaczepi mnie grupa gości i mnie pobiją tylko dlatego, że mam inną orientację. Nie zamierzam kryć się z tym kim jestem. To jest moja tożsamość i moje życie. Nie rozumiem dlaczego jest taka nietolerancja wobec homo. Ludzie nie mają pojęcia jak się czuję a ja po prostu taki się urodziłem.

***

„.. żadna inna osoba nie stanowi dla ciebie żadnego zagrożenia ani go dla ciebie nie stwarza, gdyż ty sam jesteś osobą kontrolującą własne życie. (1)

„Jeśli są osoby, które dostrzegają w tobie coś, czego nie akceptują, to najczęściej ich brak akceptacji dostrzegalny jest w ich oczach, a ty odnosisz wrażenie, jakbyś popełnił gdzieś błąd. (..) nie chodzi tu o twój brak, lecz o ich brak. (..) nie jest to twoja niedoskonałość. Podobnie, gdy ty odczuwasz negatywne uczucia, ponieważ dostrzegłeś coś w innych, czego nie chcesz dostrzegać, nie chodzi tu o ich brak, lecz o twój własny.”(1)


Z Danielem spotkaliśmy się znów po roku.

Zauważyłam, że nie stracił pewności siebie, jaką chcąc, nie chcąc, w sobie miał. Rozmawialiśmy w tym dniu z kilkuosobową grupą o wadach i zaletach.
- Jestem kim jestem i nie zamierzam udawać kogoś innego tylko dlatego, że się komuś nie podoba. Trudno! To jego problem. Potrafię walczyć o swoje i będę to robił. Jeśli chodzi o moje słabe strony to jestem czasem nerwowy i aspołeczny.
- Nerwowy może tak ale nie ponad normę – mówię – z tego co cię znam jesteś zupełnie normalnym, stabilnym emocjonalnie młodym człowiekiem. Nie zgodzę się byś był aspołeczny. Ty uwielbiasz ludzi a ludzie ciebie, czego dowodem jest ilość koleżanek jakie cię właśnie otacza. Wydaje mi się natomiast, że stronisz od niektórych, gdyż się boisz.
- Zgadzam się z panią, boję się. Pomimo, że buduję w sobie poczucie własnej wartości oraz pewność siebie. Mój strach jest niezależny od tego, gdyż takie mamy społeczeństwo – nietolerancyjne, nierozumiejące homoseksualistów, wykluczające ich ze swojego grona a często wyśmiewające.

***

 Strachem się ograniczasz! Niczego nie zmienisz w swoim życiu bojąc się! Świat przez to nie stanie się lepszy a ty niepotrzebnie zamykasz się w domu lub sobie.

Nie ma żadnej gwarancji, że jeśli wyjedziesz z tego kraju to nic ci się nie przytrafi. Ludzie, którzy są heteroseksualni wychodzą z domu bez strachu a tez niejednokrotnie zdarzają im się różne wypadki. Bo ryzyko, że coś nam się może przydarzyć wpisane jest w nasze życie. Lecz żyć w ciągłym strachu, spodziewając się najgorszego, to koszmar. W ten sposób możesz tylko przyciągać do siebie to, co najgorsze.
Pomiń strach, uwolnij się od niego a będzie ci się żyło lepiej! W ten sposób pokażesz innym, że potrafisz być pewnym siebie a to na pewno jest jeden ze sposobów by nie być ofiarą.

Pewność siebie to najlepszy afrodyzjak, otwierający wiele drzwi!

Polecane afirmacje:

„Jestem bezpieczny i spokojny doświadczając nowych sytuacji”

„Pozwalam sobie myśleć, marzyć i działać w nieograniczony sposób”

„Świat stoi przede mną otworem, z Bożą pomocą mam pełnię możliwości do osiągnięcia nawet spektakularnego sukcesu”

„Zawsze i wszędzie szczęście mi sprzyja”

***

Nie bój się! Strach zabija!
Nie pozwól by świat na Ciebie wpływał. To Ty wpływaj na świat!

Nie myślcie przeciętnie! Zrezygnujcie z przekonań, że coś jest oczywiste i nie można tego zmienić!



PRZYPADEK TRZECI

- Dzień dobry, choć minęło już  trochę czasu to postanowiłam zadzwonić i zapytać o radę. Kompletnie nie wiem co mam zrobić  – uczennica sprzed kilku lat wywołała przyjemny sentyment i jednocześnie niepokój. Już z pierwszych słów wynika ze ma problem.
- W czym mogę ci pomóc Klaudia – pytam dziewczynę, a w zasadzie już całkiem dorosłą kobietę. Ma 25 lat.
- Mianowicie po 14 latach nieobecności zjawił się nagle mój tata. Myślałam, że przyjechał zapytać co u mnie słychać a on oświadczył, że.. potrzebuje mojej nerki.
- Czego potrzebuje?! – zastanawiam się czy aby dobrze słyszę.
- Chce moją nerkę. Jak się okazało tata jest bardzo chory i niezbędny jest przeszczep.
W słuchawce zapada cisza.
- A czy tata ma tylko ciebie jeśli chodzi o rodzinę? - pytam
- Jest jeszcze mój starszy brat. Oboje na pierwszy rzut oka jesteśmy idealnymi kandydatami. Wiadomo, pokrewieństwo krwi.
- I co brat na to?
- Brat się boi i na pewno się nie zdecyduje. Zostaję  ja.  A ja mam się nie bać? Ja wszystko rozumiem, rozumiem ze to mój tata ale gdzie był przez 14 lat? Tak mnie nie znał a teraz kiedy chodzi o jego życie to się odzywa.
Znów cisza w słuchawce. Myśli przelatują mi jak błyskawice. Wreszcie oświadczam:
- Och Klaudia powiem ci że rzeczywiście masz dylemat. Mówiąc w bardzo dużym skrócie, bo nie da się wyczerpać  tej odpowiedzi w kilku słowach, wg mnie są tu do przeanalizowania dwie kwestie. Po pierwsze - najważniejsze - jakie taki przeszczep rodzi ryzyko dla Ciebie, bo Ty tu jesteś najważniejsza. Każdy ratownik medyczny powie ci że zawsze najpierw chroni się się siebie.  Musielibyście mieć pewność ze korzystacie z pomocy lekarza specjalisty, że wszystko się uda.
- No tak, to wiem.
- Druga kwestia to Twoje uczucia oraz sumienie . Tutaj jest chyba sprawa trudniejsza. Mój tata - niestety już nie ma go z nami - kiedy zachorował oddałabym mu wszystko, bo był dla mnie wszystkim! Nie znam twojej sytuacji rodzinnej ani Twoich uczuć. Domyślam się że go z tobą nie było, dlatego odczuwasz bunt i złość a jednocześnie czujesz, że trzeba coś zrobić ale wybór jest bardzo ciężki. Rozumiem cię w 100%. Prawdopodobnie też bym się tak czuła.
- Mhm.
- Podsumowując, co ja bym zrobiła na twoim miejscu? Moja odpowiedź pamiętaj, że jest czysto teoretyczna, gdyż nie jestem w takiej sytuacji i łatwiej mi mówić stojąc z boku. Myślę jednak, że oddałabym tę nerkę. Ale to jest mój charakter. Ja jestem pedagogiem z powołania i we krwi mam poświęcanie się – pomimo, że Klaudia mnie nie widzi staram się uśmiechać.
- No tak – odwzajemnia śmiech.
 - Domyślam się, że wcale ci nie pomogłam i nadal będziesz miała mętlik w głowie. Przeanalizuj więc wszystkie za i przeciw. Jak się będziesz czuła jeśli powiesz tak, a jak jeśli powiesz nie.  Cokolwiek postanowisz musisz sie z tym czuc dobrze! I nie słuchaj innych! To Ty decydujesz co  zrobić!  
 - Kocham mojego tatę. Chociaż mnie nie wychował to czuję, że jako jego córka powinnam oddać mu przysługę ,chociażby za to ze jestem na świecie. Pani mnie zna i wie ze jestem otwartą i pomocną osobą. Wydaje mi się, że jako katolik powinnam dać życie bliźniemu.
Zatkało mnie. Nie umiem nic odpowiedzieć.
- Bardzo dziękuję że mogłam się pani zwierzyć z sytuacji która mnie mocno trapi - kontynuuje Klaudia pomimo mojego milczenia - i ze wyraziła pani swoje zdanie. Nie mam z kim pogadać i bardzo mi ulżyło, ze kiedyś poznałam panią, a dziś mogę liczyć na pomoc i wsparcie.
-  Jesteś wielka Kludio, ukłony! – mówie w końcu - A co na to wszystko Twoja mama?
-  Moja mama? Nic jej nie mówiłam. Jak pani wie, mieszkam od urodzenia z dziadkami, tak więc mama mało ma do mówienia. Babcia mnie popiera, powiedziała, że wie, iż gdyby ona potrzebowała pomocy to tez bym jej coś oddała. Powiedziała, że jestem wielka i Bóg to będzie cały czas pamiętał, co na pewno zaowocuje czymś dla mnie dobrym. Boję się ale zrobię to! Będę z panią w kontakcie bo tylko Pani ufam.  Dziękuję za wysłuchanie, wsparcie i w ogóle za wszystko.

W ciągu kolejnych kilku dni Klaudia pisze do mnie smsy:
- Już byłam przygotowana na jutro na badania ale dostałam kataru. Kurczę, tak się o tatę boję. Nie śpię, nie jem..

- Nie mogę zrozumieć czemu mam całe życie pod górkę.. Co ja złego zrobiłam że życie tak mnie karze? Najpierw brak stałej pracy, teraz choroba taty...

 - Zrobiłam wszystkie badania.. Gdy się okazuje ze na 100% mogę być dawcą to mój tata znika z kraju.. nie wiem co jest grane..!!! Czuję się okropnie! Dzwoniłam do niego żeby złożyć życzenia na dzień ojca to mnie odrzucał.. wie Pani jak mi przykro? Jest mi bardzo źle, czuję się niepotrzebna.. Nie mam oparcia w nikim. Nie mam nikogo z kim mogłabym się spotkać, pogadać, wyżalić i wypłakać się w ramie.

Po miesiącu zadzwoniłam zapytać co słychać.

- A jakoś leci – odpowiada Klaudia - Dostałam pracę i póki co nigdzie nie wyjeżdżam. Może dopiero pod koniec października.  W sprawach prywatnych mi się nie układa. Szkoda gadać. Tata uciekł z kraju. Nie odzywa się. Jak ostatnio dzwoniłam kolejny raz  odrzucił mój telefon. Strasznie mi przykro.
- A ja myślę Klaudio, że powinnaś mieć spokojne sumienie. Chciałaś dobrze, tata więcej pewnie takiej szansy od nikogo nie dostanie. Nie rozpamiętuj tego,  ciesz się życiem. W tej sytuacji ja bym już nie próbowała nawiązać kontaktu.
- No tak, wiem, że mam czyste sumienie ale przykro mi ze tak się zachował. Chciałam mu dać część siebie a on to zignorował. Ciężko o tym nie myśleć.
- Kochana Klaudio, czas leczy rany – pocieszam - Pamiętaj, że masz w sobie mądrość, która zawsze ci podpowie co masz robić!

***

 „Przeszłość była, minęła i nie można jej zmienić. Przeżywać możemy tylko to, co jest teraz. Jeśli mamy jakąś urazę z przeszłości, przeżywamy jej wspomnienie w tej obecnej chwili, tracąc jednocześnie rzeczywiste doświadczenie, które aktualnie ona ze sobą niesie."

"Wybaczanie sobie i innym uwalnia nas od przeszłości."

"Wybaczanie jest odpowiedzią na prawie wszystkie nasze problemy."

"Miłość jest zawsze kluczem do wszelkiego rodzaju uzdrowienia. A drogą wiodącą do miłości jest wybaczenie. Wybaczenie rozwiewa urazę."(3)


Polecane afirmacje:

Otwieram się na całe dobro i szczęście; zasługuję na nie
Świetnie radzę sobie w życiu, spontanicznie odnajduję skuteczne rozwiązania i osiągam wymarzone cele
Zawsze i wszędzie podlegam boskiej opiece i ochronie

***

p.s. Nie bądź zazdrosny o czyjeś uczucia oraz nigdy nie pytaj dlaczego nie zostałeś zaproszony.



PRZYPADEK CZWARTY

Sabina, tal 20. Jest szczupła, ładna z twarzy. Rok temu skończyła liceum. Przez pół roku szukała pracy, bez odzewu. Wreszcie otrzymała stanowisko kasjerki w jednym z supermarketów.
- Dlaczego nie poszłaś na studia – pytam.
- Studia są bez sensu. Nic nie dają.
- Co robisz w wolnym czasie?
- Słucham muzyki, siedzę na kompie, czasem wyjdę na dwór.
- Chodzisz do kościoła?
- Nie, to nie dla mnie.

Około 80% młodzieży, z którą rozmawiam nie ma żadnych pasji. Co gorsze, nie wiedzą nawet czym mogliby się zainteresować. Często w takich sytuacjach proszę by wypisali na kartce obszary, jakie przynajmniej wydają im się ciekawe. Zdarza się, że odpowiedzi się powtarzają. Kamień z serca kiedy pojawia się jednostka, która twierdzi, że ma pasję i na przykład biega, chodzi na siłownię, gra na instrumencie. Ostatnio nawet jedna nastolatka pokazała serwetki, jakie osobiście wyhaftowała. Szok! Super!
Reszta traci czas z szeroko rozumiana elektroniką, bynajmniej nie ucząc się programowania…
Kiedy pytam młodzież co wpiszą do CV w pozycji zainteresowania. Najczęstsza odpowiedź:
Sport i muzyka.
- Ale co konkretnie – pytam – uprawiasz jakiś sport?
- Nie. Oglądam.
- No to może opowiedz o muzyce.
- Ale co? Po prostu słucham.

Ostatnio zapytałam grupę 18- latków:
- Jak nazywa się pierwsza dama Polski.
Po przedłużającej się, wirtualnej minucie ciszy usłyszałam nieśmiałe, wydobywające się z ostatniej ławki:
- Jadwiga?
Usiadłam.
***

„Większość ludzi tworzy swoje doświadczenia życiowe bez zastanowienia, na zasadzie braku czegoś lepszego, ponieważ nie pojmują oni działania Praw; tak naprawdę nie pojmują oni, iż mają wolny wybór. Uwierzyli tylko w los lub w szczęście. Powiadają: ,,Taka jest rzeczywistość; tak po prostu jest". Zupełnie nie rozumieją, iż posiadają kontrolę nad swoim życiem za pośrednictwem własnych myśli. Przypomina to udział w grze, której reguł nie znają; wkrótce po jej rozpoczęciu ogarnia ich zmęczenie grą, gdyż są przekonani o tym, iż nie mają na nią żadnego wpływu.(..)
Spotykam ludzi, którzy mówią: ,,Wiesz, starcza mi na życie, ale jakoś nie mogę wzbudzić w sobie na tyle silnych pragnień, aby przywołać do mojego życia coś większego lub wyjątkowego". Co powiedzielibyście takiej osobie?
 Powodem takiej sytuacji nie jest to, że nie masz w sobie większych pragnień ale to, iż w jakiś sposób przekonałeś samego siebie, że nie możesz mieć więcej. Dlatego chcesz uniknąć rozczarowania polegającego na pragnieniu czegoś i nieotrzymaniu tego. Nie otrzymujesz tego, czego pragniesz, nie dlatego, że tego nie chcesz - tylko dlatego, że skupiasz się na jego braku.(..)
Aby urzeczywistniły się twoje pragnienie, musisz najpierw powołać je do życia za pośrednictwem własnej myśli.(..)"(1)


Polecane afirmacje:

„To, czym się teraz zajmuję, jest dla mnie najważniejsze na świecie”

„Uwalniam się od wszelkich blokad i ograniczeń, które nie pozwalały mi w pełni wyrażać i realizować siebie”



PRZYPADEK PIĄTY

Paulina ma 43 lata. Przeszła w życiu choroby, które wielu powaliły, ona jednak wyszła ze wszystkich obronną ręką. Jednak przez to, że pół życia się leczyła nie zdołała zdobyć doświadczenia zawodowego. Dorabia na czarno. Mąż od lat pracuje jako taksówkarz.

ZAWSZE pozytywnie nastawiona do życia i ZAWSZE uśmiechnięta (według mnie te cechy właśnie uratowały jej życie i wyleczyły z większości chorób.) Jest chodzącym słońcem, z poczuciem humoru równym najlepszym kabaretom i dosłownym mistrzem ciętej riposty. Bystra, wygadana, sprytna. Gdyby tylko życie ułożyło jej się inaczej byłaby co najmniej prezesem korporacji.
Mają jedną córkę. Obecnie 23 letnią. Zamężna, jedno dziecko. Wszyscy mieszkają z Pauliną pod jednym dachem na obszarze ok. 40 m2. Nie to jednak jest tu największym problemem. Zarówno córka jak i jej mąż regularnie piją alkohol. Co więcej – nie uczą się i nie pracują.
Paulina wieczorami szyje na maszynie, zarabiając jeszcze dodatkowy grosz. Czasem jednak nie starcza na jedzenie.
- Dlaczego się na to godzisz? – pytam.
- No przecież nie odmówię jedzenia moim dzieciom – odpowiada.
- To już nie są małe dzieci! – prawie krzyczę – W zasadzie, oni powinni tobie pomóc!
- Co ty, oni się nie zmienią. Śpią do 11, czasem poroznoszą ulotki albo coś tam zrobią i za te pieniądze kupią sobie czteropak z pizzą na wieczór. Ze mną się wtedy nie dzielą  – odpowiada smutno – A ja nie potrafię im zwrócić uwagi. Czasem są agresywni, biją się, to jest wtedy straszne.  

Czuję jak wzbiera się we mnie furia. Nie dowierzam temu, co słyszę.
- A co na to twój mąż?
- Nie mówię mu wszystkiego, nie chcę by się zamartwiał kiedy jest w pracy. Chociaż i tak widzi, że jest beznadziejnie. Ale nie odzywa się wiele w tym temacie i, szczerze mówiąc, zła jestem trochę o to. Bo może gdyby tupnął nogą, że mają się wyprowadzić, znaleźć pracę i zacząć normalne życie, to może by pomogło.
- Rozumiem, ze wy płacicie rachunki?
- Oczywiście! -  Paulina rozkłada bezradnie szczupłe ręce – Jak kiedyś poprosiłam by mi oddali 200zł., jakie pożyczyli, a które zarobiłam szyjąc całą noc zasłony, córka wyzwała mnie, że nic ode mnie w życiu nie dostała i mam siedzieć cicho.

***

„Nikt nie tworzy za ciebie twojego życia. Ty sam tego wszystkiego dokonujesz wszystko, co stworzyłeś, możesz przepisać tylko sobie.”(1)

 "Dopóki ktoś nie zwróci ci uwagi na związki zachodzące między zewnętrznymi wydarzeniami i twoimi myślami, będzie przypadała ci w życiu rola ofiary."(3)
***

   ,,Nigdy niczego nie robię dobrze''. ,,To moja wina.'' ,,Jeśli się złoszczę, jestem złym człowiekiem.''
   Takie przekonania tworzą życie pełne frustracji.”(3)

***

..dysponujesz mocą, którą możesz posłużyć się w każdej chwili."

"Pamiętaj: twoje myśli zależą tylko od ciebie. Tylko ty masz moc i władzę w swoim świecie!”(3)
  
Po kilku miesiącach:
Paulina dała się namówić na wizytę u psychologa. Wyznała mu, że chciała być dobra dla córki, gdyż myślała, że ją samą pokona choroba i wkrótce życie się skończy. Obwiniała się bardzo, że cała sytuacja jest jej winą. Psycholog trochę postawił ją na nogi, uświadamiając przede wszystkim, po pierwsze, że mąż jest tak samo odpowiedzialny za całą sytuację, gdyż po prostu schował głowę w piasek, a po drugie, że jest silną kobietą i jest w stanie zmienić życie ich całej rodziny. Co jednak najważniejsze, muszą oboje być stanowczy i postawić dzieciom twarde warunki: szukają pracy i wyprowadzają się!
Trzymam kciuki za Paulinę i tylko mój daleko posunięty, bezgraniczny optymizm trzyma mnie w przekonaniu, że sytuacja się kiedyś zmieni i kobieta ta będzie żyć pełna piersią, nie martwiąc się albo chorobą albo długami bądź traktowaniem przez najbliższych.

Przypomina mi się tu genialne zdanie z książki „Skrawek nieba” Jacka Pikuły, bezdomnego z ulic Katowic (notabene, która KAŻDY powinien przeczytać):  

„Zła nie czyń wcale, dobro czyń z rozwagą”

Polecane afirmacje:

Jestem niezależny od cudzych decyzji, mam własną drogę i podążam nią z lekkością, mam własne cele i realizuję je z łatwością.

Mam silą wolę, dzięki której zdobywam najwyższe szczyty.

Mam prawo być bogaty i cieszyć się życiem.

Rezygnuję ze spełniania cudzych oczekiwań, jestem bezpieczny, kiedy realizuję własne marzenia.

Żyję w bogactwie i obfitości, odnosząc coraz większe sukcesy.


***
 „Kiedy będziesz czuł się szczęśliwy, wtedy przyciągniesz okoliczności wywołujące poczucie szczęścia. Kiedy będziesz czuł się zdrowy, przyciągniesz okoliczności sprzyjające zdrowiu, Kiedy będziesz czuł się bogaty, przyciągniesz okoliczności potęgujące bogactwo. Kiedy będziesz czuł się kochany, przyciągniesz okoliczności wyrażające ową miłość. Dosłownie rzecz biorąc, twoje samopoczucie określa twój punkt przyciągania.(…) Widzisz, Wszechświat, a w rzeczy samej, świat, który zamieszkujesz, przepełniony jest najrozmaitszymi rzeczami. Są takie rzeczy, które bardzo lubisz, podobnie jak istnieją te, za którymi nie przepadasz. Jednak wszystkie one trafiają do twojego doświadczenia za pośrednictwem, tylko i wyłącznie, twojego zaproszenia ich myślą. Zatem jeśli wielokrotnie w ciągu dnia poświęcać czas na to, by zidentyfikować to, czego chcesz i deklarujesz swoje pragnienia oraz oczekiwanie ich spełnienia, zyskasz kontrolę nad przyciąganiem tych rzeczy do swojego życia. Nie będziesz już ,,ofiarą'' (tak naprawdę ,,ofiary" nie istnieją) i nie będziesz już magnesem przyciągającym bez celu lub magnesem przyciągającym na zasadzie braku lepszej alternatywy (1)

PIENIĄDZE POJAWIAJĄ SIĘ W SPOSÓB NAJŁATWIEJSZY POD SŁOŃCEM! Jak reagujesz na takie twierdzenie? Wierzysz w to? Denerwuje cię to? Jesteś obojętny? Masz ochotę rzucić tę książkę w kąt? (..)Nadszedł czas otwarcia się na możliwość otrzymania pieniędzy i wszelkich innych dóbr. (..)Zasadniczą sprawą jest, abyśmy przestali martwić się o pieniądze i zżymać na rachunki. Wiele osób traktuje rachunki jako karę, której należy unikać o ile to możliwe. Rachunek jest potwierdzeniem naszej zdolności płacenia. Wierzyciel zakłada, że jesteś wystarczająco zasobny i wykonuje dla ciebie usługę lub jakiś produkt. Ja błogosławię i stempluję pocałunkiem każdy czek, jaki wystawiam. Jeśli płacisz z oburzeniem, to pieniądze przychodzą do ciebie z trudem. Jeśli płacisz z miłością i radością, to otwierasz kanały swobodnego przepływu obfitości. Traktuj swoje pieniądze jak przyjaciół, a nie jak coś, co ściskasz w garści lub więzisz w kieszeni. (..)Nie opóźniajcie swojej własnej pomyślności zazdrością lub oburzeniem z powodu większych osiągnięć innych osób. Nie krytykujcie ich sposobu wydawania pieniędzy. To nie wasza sprawa.”(3)

***

Mówiłam już, że uwielbiam wizualizacje. Często wyobrażam sobie siebie w przyszłości, w sytuacji jaka chciałabym by się wydarzyła. Wierzcie, to działa.
Druga ważna sprawa to wypracowywanie w sobie poczucia, jak ja to nazywam, cudnej wszechmocy. Już samo ćwiczenie jest bardzo przyjemne. Pokaże to Wam na przykładzie.
W „Tajemnicy Boga” opisałam to w ten sposób:
„Stała na szczycie góry z rękami wyciągniętymi na boki. Wdychała głęboko powietrze,  upajała się widokiem błękitnego nieba  i  jednocześnie  wszystkiego co było poniżej jej stóp. Nie bez przyczyny wybrała właśnie tę górę.  Mont Everest, najwyższy szczyt świata. Chciała być najwyżej, bo tylko wtedy czuła że może wszystko. Cokolwiek to znaczy, nie istotne. Ważne, że to uczucie powodowało poczucie bezpieczeństwa, bezgranicznego optymizmu i nadziei, że kolejny dzień będzie tak samo dobry albo jeszcze lepszy. Jestem najlepsza we wszystkim co robię – pomyślała i otworzyła oczy. Afirmacje były nieodłączną częścią jej życia a słońce determinowało dodatkowy optymizm. Poranne promienie słońca wpadały przez otwarte okno. Piękny początek dnia, dzisiaj wszystko mi się uda - dodała do siebie.”

***

  „ Im więcej możesz ogarnąć swoją wyobraźnią, tym więcej pojawi się w twoim życiu.
Otwórzcie ramiona
   Przynajmniej raz dziennie siadam z ramionami uniesionymi i rozchylonymi i mówię: ,,Jestem otwarta i gotowa na przyjęcie całego dobra i obfitości Wszechświata”. Daje mi to poczucie nieograniczonych możliwości.(..)
    
   ,,Jestem otwarty i gotowy do przyjęcia nowych dróg przepływu pieniędzy”.

   ,,Przyjmuję dobro z oczekiwanych i nieoczekiwanych źródeł”

   ,,Jestem nieograniczonym bytem czerpiącym z nieograniczonego źródła w nieograniczony sposób”.”(3)

***

Nie mogę się powstrzymać by nie przybliżyć wam jeszcze jednego przykładu, z mojej „Pułapki pożądania”. Osobiście uwielbiam ten fragment, kiedy ubrałam mojego bohatera we własne myśli:
„Skierował wzrok w gwiazdy. Piękne czarne niebo, usiane setkami białych punktów. Natychmiast poczuł dobrze znany spokój. Liczy się tylko tu i teraz. Żadna praca, obowiązki, miejsce gdzie stoi, nie mają znaczenia. Był tylko on i wszechświat. Czuł jak każda jego cząstka łączy się z cząstkami wszechświata. I nic innego nie ma znaczenia. Świat się zatrzymał. Wpatrzony w ciemne niebo miał wrażenie ze widzi planety, całe galaktyki miliony kilometrów stąd i że jest z nimi jednością, czuje ich energię, a małe ziemskie sprawy nie mają żadnego znaczenia. Taka szybka forma jego własnej medytacji jaką w sobie wypracował, przy której odchodził stres, obowiązki i problemy a pojawiało się uczucie sukcesu. Ten stan umysłu powodował, że rodził się w nim stan bezkresu możliwości.
Właśnie w ten sposób budował w sobie siłę. Przekonanie, że każda sprawa zakończy się sukcesem. Trwał w skupieniu tak długo, aż nie miał co do tego najmniejszych wątpliwości.”


PRZYPADEK SZÓSTY

Siedzę na rocznicy ślubu moich bliskich znajomych. Znamy się długo i wiemy o sobie wiele. On – kierownik regionalny w dużej firmie farmaceutycznej. Ona – główna księgowa. Oboje mają służbowe samochody i telefony. Dwie córki. Starsza już na studiach, zawsze najlepsza  w klasie, świadectwo z paskiem, stypendium. Druga, w gimnazjum, bez większych problemów. Jeżdżą na wakacje minimum dwa razy w roku – narty na granicą, latem zazwyczaj dwa tygodnie gdzieś w Europie. Konflikty, oczywiście, że się zdarzają, jak w każdym małżeństwie.
Atmosfera jest przyjemna aczkolwiek bez szczególnego entuzjazmu.
Po ostatnim kęsie ciastka odkładam talerzyk i pytam śmiało (w końcu na biednego nie trafiło:)):
- To jakie teraz macie plany na przyszłość? Na kolejne 20 lat?
On odkłada talerzyk i z kamiennym wyrazem twarzy odpowiada:
- Nic. Gorzej już być nie może.

***

Poza przypadkiem pierwszym, związanym z okaleczająca się dziewczyną, który dosłownie pociął moje serce, to druga w kolejności bolesna dla mnie sytuacja. Nie potrafię nawet nazwać postawy tego ojca rodziny. Bezgraniczny pesymizm, niedostrzeganie tak wielu cudnych aspektów życia, jakie są wokół niego, kochająca go rodzina, ambitne dzieci, piękna, mądra żona, dostatek, zdrowie…itp.

„Sami tworzymy pewne sytuacje, a potem negujemy naszą moc, obwiniając za własną frustrację innych ludzi. Nie ma osoby, miejsca lub rzeczy, które miałyby władzę nad nami, ponieważ tylko MY tworzymy myśli w naszym umyśle. Tworzymy nasze doświadczenia, naszą rzeczywistość i wszystko co się z tym wiąże. Jeśli w naszych umysłach stworzymy pokój, harmonię i równowagę, znajdziemy je również w życiu.”(3)

Bądź wdzięczny! Doceniaj to, co masz. Doceniaj pracę, zdrowie, rodzinę, dzieci!

Doceniaj, że żyjesz w wolnym kraju, że możesz mówić i robić to, na co masz ochotę!

Doceniaj WOLNOŚĆ!

Doceniaj, że masz to wszystko, czego wielu nie ma!

***

Zastanawiam się co mogłabym jeszcze dodać, więc zacytuję profesjonalistę, Paulo Coelho, którego słowa może, mam nadzieję, staną się dla wielu światełkiem w tunelu, wywołają pasję i radość życia:

„..- A kim jest wojownik światła?
- Człowiekiem, który umie docenić, jakim cudem jest  życie; który do samego końca walczy o to, w co wierzy.(…)
    Wojownik światła ma zawsze w pamięci słowa Johna Bunyana: ,,Choć przeżyłem to wszystko, co przeżyłem, wcale nie żałuję tarapatów, w jakie wpadałem, ponieważ to właśnie one przywiodły mnie tam, dokąd zawsze pragnąłem dotrzeć. Teraz, u progu śmierci, jedyne co posiadam to miecz i przekazuję go temu, kto pragnie odbyć swoją pielgrzymkę. Zabieram ze sobą blizny i rany bitewne – one są świadectwem tego, czego doświadczyłem i nagrodą za to, co osiągnąłem. Te drogie memu sercu blizny i rany otworzą przede mną bramy Raju. Był czas, kiedy całymi dniami słuchałem opowieści o brawurowych wyczynach. Był czas, kiedy żyłem tylko dlatego, że musiałem żyć.  (…)
   Bywają noce, kiedy nie ma gdzie spać, bywają takie, kiedy nie może zmrużyć oka. ,,Sam postanowiłem pójść tą drogą – myśli wojownik. - A to cena, którą muszę za to zapłacić”. W takim sposobie myślenia tkwi cała jego moc. To on wybrał ścieżkę, którą teraz podąża i na nic zdadzą się skargi. (…)
Wojownik światła nigdy nie pozostaje obojętny wobec niesprawiedliwości. Wie, że wszystko jest jednością i każde indywidualne działanie ma wpływ na wszystkich ludzi na świecie.(…)  W chwilach trudnych i bolesnych, wojownik akceptuje niepomyślną sytuację z męstwem i z godnością.  (…)
 Pomiędzy dwiema bitwami wojownik odpoczywa. Często spędza bezczynnie całe dnie, o tego domaga się jego serce. Lecz jego intuicja zawsze czuwa. Nie popełnia kardynalnego grzechu lenistwa, gdyż dobrze wie, dokąd może ono doprowadzić – do ponurych niedzielnych popołudni, kiedy czas mija i nie dzieje się nic. Wojownik nazywa ten czas ,,spokojem cmentarzy''. I przypomina sobie fragment Apokalipsy: ,,Znam twoje czyny, że ani zimny, ani gorący nie jesteś. Obyś był zimny albo gorący! A tak, skoro jesteś letni i ni gorący ni zimny, mam cię wyrzucić z mych ust...” Wojownik bawi się i żartuje, lecz zawsze pozostaje uważny na wszystko, co dzieje się wokół. (…)
Wojownik światła nie szczędził sił, by stać się lepszym człowiekiem. (…)
Nieopatrznie wojownik stawia jeden fałszywy krok i wpada w przepaść. Straszą go widma, dręczy samotność. Nigdy do głowy by mu nie przyszło, że kiedykolwiek spotka to właśnie jego, człowieka, który zawsze wybierał walkę w imię Dobra. A jednak stało się. Pogrążony w ciemnościach wzywa na pomoc swojego nauczyciela: ,,Mistrzu, wpadłem w otchłań. Wody są tu głębokie i mętne”. ,,Pamiętaj o jednym – odpowiada nauczciel. - To, co pogrąża człowieka, to wcale nie upadek do wody, lecz pozostawanie pod wodą''. Wtedy wojownik światła zbiera wszystkie siły, by wybrnąć z sytuacji, w której się znalazł. (…)
Wojownik światła ponosi całkowitą odpowiedzialność za Własną Legendę. (…)
   Nigdy nie popełnia błędu, sądząc, że droga jest łatwa a bramy szeroko otwarte. (…)
    Wojownik światła nigdy nie zapomina, co to wdzięczność. Anioły dopomogły mu podczas bitwy, siły niebiańskie ustawiły każdą rzecz na odpowiednim miejscu i sprawiły, że wojownik mógł dać z siebie wszystko. Jego znajomi mówią: ,,Ależ on ma fart!'', bo wojownik otrzymuje czasem od życia o wiele więcej, niż oczekuje.(2) 

***

Ja dodam jeszcze jedno – niczego z życiu nie żałuj, nie miej wyrzutów sumienia, które zabijają i wypalają od środka!

Kiedy ktoś mnie pyta czy czegoś w życiu żałuję, mówię zawsze:   
                                        
Tak, że rozpadli się „My Chemical Romance” – grali najlepszego rocka na świecie!

***

Polecane afirmacje:

„Wszystko co robię jest dobre, pełne miłości, radości i bogactwa”

„Mam odwagę, wolę i moc dokonywania wszelkich pozytywnych zmian w swoim życiu”

„W dzień i w nocy wszystko mi sprzyja”

 „Wdzięczność otwiera mnie na jeszcze więcej”

***

 „Kiedy dostrzegasz coś, czego chciałbyś doświadczyć i mówisz: ,,Tak, chciałbym tego doznać", zapraszasz to doświadczenie do swojego życia za pośrednictwem uwagi, jaką na nie kierujesz. Jednakże kiedy nie jesteś świadkiem czegoś, czego nie chcesz doświadczyć i krzyczysz: ,,Nie! Nie chcę tego!", również wtedy przywołujesz to doświadczenie do swojego życia, gdyż kierujesz na nie swoją uwagę. Wszechświat działa na zasadzie przyciągania i nie istnieje w nim zjawisko wykluczenia. Uwaga, jaką na coś kierujesz, automatycznie umieszcza obiekt twojej koncentracji w twojej wibracji, a jeśli przez wystarczająco długo okres utrzymywać go będziesz w polu twojej uwagi bądź świadomości, Prawo Przyciągania zmaterializuje przedmiot twojej uwagi w postaci doświadczenia w twoim życiu, gdyż nie zna ono słowa: ,,Nie".”(1)
   „Otrzymujesz od życia esencję tego, o czym myślisz, bez względu na to, czy jest to coś, czego pragniesz, czy też nie. Przy pierwszym wrażeniu prawda ta może wydawać się niepokojąca, lecz z biegiem czasu, spodziewamy się, iż zaczniesz doceniać sprawiedliwość i prawdziwość działania potężnego Prawa Przyciągania. Kiedy pojmiesz to Prawo i zaczniesz zwracać uwagę na to, o czym myślisz, odzyskasz kontrolę nad własnym życiem. Wraz z kontrolą odzyskasz również przekonanie, iż nie ma takiego pragnienia, którego nie byłbyś w stanie urzeczywistnić, podobnie jak nie ma takiej rzeczy, której nie chcesz doświadczać, a które nie mógłbyś uwolnić z twojego życia.”(1)
 „Dzisiaj, bez względu na to, gdzie się udam, bez względu na to, co będę robił, moją dominującą intencją będzie dostrzeżenie tego, co dostrzec pragnę. Nic nie jest ważniejsze od mojego dobrego samopoczucia.(1)

***

Bez względu na sytuację to Wy sami okradacie siebie z pozytywnych doznań! 
    Każde wydarzenie z Waszego życia jest neutralne. Dopiero Wy nadajecie mu rangę ważności.

Jedni mogą jechać na koniec świata, zwiedzić Mauritius, Seszele czy Honolulu a i tak niektórzy wrócą niezadowoleni.  Bo ból głowy, bo kłótnia, bo nie takie warunki, bo to, tamto, owamto.  Inni natomiast wyjdą do parku i poczują się najszczęśliwsi na świecie.  Bo nie liczy się to gdzie jesteś ale Twój stan umysłu.

***


Nie pozwól by to co się dzieje w Twoim życiu pozbawiło Cię pozytywnych uczuć!
To Ty decydujesz jaki masz nastrój, kto na niego wpływa, czy czyjeś słowa Cię zranią czy nie. To Ty o tym decydujesz! Ty! Twój umysł, Twoje nastawienie, Twój sposób myślenia!
To Ty decydujesz jak dana sytuacja na Ciebie wpłynie, czy będziesz płakać lub się śmiać, czy w ogóle ją zignorujesz!





PRZYPADEK SIÓDMY

Jadę  do domu. Obok mnie siedzi kobieta, która podwożę grzecznościowo pod jej dom. Miałam po drodze, więc czemu nie, znamy się z pracy. Prowadzę samochód w milczeniu jednym uchem słuchając audycji o strefach dotkniętych wojną na Świecie, drugim próbując nadążyć za potokiem słów wypowiadanych przez moją pasażerkę.
- ..i proszę sobie wyobrazić, chodziłam po tym lumpeksie przez pół godziny i nie mogłam się zdecydować czy kupić ten płaszcz. W końcu go kupiłam. Ale powiem pani coś. Było warto! Dałam wie pani ile?
- Nie mam pojęcia – odpowiadam ściszając radio.
- 30 złotych. Ale naprawdę było warto! Jest porządny i w ogóle nie zniszczony. Warto było dać tyle pieniędzy!
Wcina mnie w fotel. Uświadamiam sobie, że mój płaszcz, jaki właśnie mam na sobie kosztował z dziesięć razy tyle. I zastanawiałam się nad zakupem może pięć minut.



„Raduj się dostatkiem i tym, że możesz budzić się każdego ranka i doświadczać nowego dnia. Bądź wdzięczny za to, że żyjesz, jesteś zdrowy, masz przyjaciół, możesz tworzyć – za to, że jesteś żywym przykładem radości życia.”(3)

***

Chwile chciałabym się zatrzymać przy kwestii pomagania innym. Świetnie została ta kwestia opisana przez Easther i Jerrego Hicks w „Prawie przyciągania”:

„ Powiedzmy, że dostrzegasz ludzi będących w potrzebie. Być może brak im pieniędzy, transportu lub jedzenia. Widząc ich w takim stanie, jest ci smutno (ponieważ skupiłeś się na ich braku i zaktywizowałeś wibrację braku w swoich wibracjach) i ze swojego miejsca uczucia smutku oferujesz im pieniądze lub żywność. Wibracja towarzysząca temu działaniu wysyła do nich następujący przekaz: Robię to dla ciebie, ponieważ widzę, że nie możesz tego zrobić dla siebie. Wibracja twoja skupia się na ich niedostatku Dobrobytu i z tego powodu, pomimo twojej propozycji działania w postaci dostarczenia pieniędzy lub żywności, twoja dominująca wibracja utrwala ich brak.
   W tej sytuacji nasza sugestia wyglądałaby następująco: poświęć trochę czasu na zwizualizowanie tych osób w lepszej sytuacji materialnej. Oddawaj się w wyobraźni myślom o ich sukcesie i szczęściu, a kiedy staną się one twoje dominującą wibracją w odniesieniu do nich, wtedy zaoferuj im jakiekolwiek inspirowane tymi obrazami działanie, na które będziesz miał ochotę. W takim wypadku, ze względu na dominującą wibrację twojej Jaźni, koncentrując uwagę na ich pozytywnym obrazie, przyciągniesz do nich odpowiadające im wibracje Dobrobytu.
   Najwspanialszym prezentem, którym możesz obdarować drugą osobę, jest podarunek w postaci twojego oczekiwania sukcesu tej osoby.


Świetnie napisała autorka „Mozesz uzdrowić swoje życie”, Luise L.Hay:

„Noszone w sobie urazy, samokrytycyzm, poczucie winy i lęk powodują o wiele więcej problemów niż cokolwiek innego.  Te cztery rzeczy są przyczyną najpoważniejszych kłopotów w naszych ciałach i w naszym życiu. Uczucia te rodzą się z oskarżania innych i rezygnowania z odpowiedzialności za nasze własne doświadczenia. A przecież, jeśli jesteśmy w pełni odpowiedzialni za wszystko, co dzieje się w naszym życiu, to nikogo nie powinniśmy obwiniać.(..) Jeśli uświadomisz sobie, że mówisz: ,,Każdy zawsze robi mi to i tamto, krytykuje mnie, nigdy go nie ma, gdy jest mi potrzebny, traktuje mnie instrumentalnie, zachowuje się obelżywie”, to jest to TWÓJ WZORZEC. Widocznie jest w tobie coś, co wywołuje takie reakcje u innych osób. Jeśli przestaniesz myśleć w ten sposób, ludzie ci skierują się gdzie indziej i zajmą się kim innym. Ty nie będziesz ich już przyciągał. (..)Musimy zdecydować się na uwolnienie od przeszłości oraz wybaczenie wszystkim, nie wyłączając siebie. Możemy nie wiedzieć, jak wybaczyć, możemy nie chcieć tego zrobić, ale już sam fakt powiedzenia, że jesteśmy gotowi wybaczyć, oznacza początki procesu uzdrawiającego. Konieczne dla naszego uzdrowienia jest to, że MY uwalniamy się od przeszłości i wybaczamy każdemu.(..)

   ,,Wybaczam Ci, że nie jesteś takim, jakim chciałbym Cię widzieć. Wybaczam Ci i bądź wolny.''

   Ta afirmacja czyni nas wolnymi.”(3)

***
Polecane afirmacje:

„Czegokolwiek będę potrzebować, przyjdzie do mnie.”

„Wszystko idzie dobrze.”

„Spotykają mnie dobrodziejstwa ponad moje najśmielsze marzenia.”
„Jestem zdrowa, zupełnie zdrowa”


***

I najważniejsze - nie byłbym sobą gdybym o tym nie napisała 

Ponad 80% ludzkości świata wierzy w Istotę Wyższą. I choć zdarza się, że mniejszość ma rację, to jestem przekonana, że nie w tym przypadku.
Poza podstawowymi religiami – Chrześcijaństwo, Islam, Hinduizm, Buddyzm, Sikhizm, Judaizm, Bahaizm – istnieje  dodatkowo mnóstwo ich odłamów (samego Chrześcijaństwa jest ponad 40 rodzajów), co daje obecnie dziesiątki jeśli już nie setki różnych odmian.

Nie bez powodu mówi się, że wiara to opium dla ludu. Uważam, że naprawdę może góry przenosić. Osobiście jestem przekonana, że Bóg istnieje!

W „Tajemnicy Boga” zebrałam w jedno, najważniejsze dla mnie zdania, jakie spowodowały, że na życie spojrzałam inaczej. Poniżej przytaczam najważniejsze fragmenty:

„Podstawą jest wiara. Wiara i ufność! Szkoda, że nie ma takiego słowa które by oddawało jednocześnie oba te uczucia, gdyż tego nie da się opisać. To musi być tak mocne, że nawet w skrajnie niebezpiecznych czy tez beznadziejnych sytuacjach będziesz mieć świadomość, że nic ci się nie stanie. Musisz to czuć! Czuć, że  Bóg jest z Tobą i pomimo przeciwności wszystko będzie dobrze! O taką ufność tu chodzi. W tym zawiera się wszystko”

Strach zabija. Ufaj!

„Pan jest światłem i zbawieniem moim, kogóż mam się lękać?
Pan obrońcą mego życia, kogo mam się trwożyć ?
Chociażby stanął na przeciw mnie obóz, moje serce bać się nie będzie;
Chociażby wybuchła przeciwko mnie wojna, nawet wtedy będę pełen ufności!”

***

„Nie rozumiem, jak można nie ufać Temu, który wszystko może”

***

„O COKOLWIEK MNIE PROSIĆ BĘDZIECIE W IMIĘ MOJE – SPEŁNIĘ”  J14:14

Jezus trzysta sześćdziesiąt sześć razy w różnych momentach swojego nauczania mówił by się nie bać! To jest, jak łatwo policzyć, na każdy dzień roku, łącznie z przestępnym.

Najmilsza Mi jest dusza ta, która wierzy mocno w dobroć Moją i zaufała Mi zupełnie; obdarzam ja swoim zaufaniem i daję jej wszystko, o co prosi.” (453)

***

Wojownik światła nie hańbi swego serca nienawiścią. Kiedy rusza do walki, przypomina sobie słowa Chrystusa: ,,Kochaj swoich wrogów”. I jest tym słowom posłuszny. Jednak wie, że przebaczać wcale nie znaczy godzić się na wszystko. Wojownik nie może spuścić głowy, bo wówczas traci z oczu horyzont swoich marzeń. Odkrywa, że jego przeciwnicy są po to, by wystawiać na próbę jego odwagę, wytrwałość i zdolność do podejmowania decyzji. Są dla niego błogosławieństwem, ponieważ to wrogowie popychają go, by walczył w imię swoich marzeń. I właśnie to doświadczenie walki dodaje sił wojownikowi światła.(..)
 Niewiele go obchodzą kąśliwe zaczepki wroga – niechaj sobie twierdzi, że Bóg jest przesądem, że cuda to żarty, a wiara w anioły to ucieczka od rzeczywistości. Podobnie jak zapaśnik, wojownik światła jest świadom swojej niesamowitej siły i nigdy nie walczy z człowiekiem, który nie jest godzien honorowej walki.
   Wiara odbija wszystkie ciosy. Wiara przemienia truciznę w wodę przejrzystą jak kryształ.
 Bóg posługuje się samotnością, by nauczyć ludzi poczucia wspólnoty z innymi; gniewem, by ukazać nam wielkie dobrodziejstwo spokoju; nudą, by docenić urok przygód i wolności. Bóg posługuje się ciszą, by wzbudzić w nas odpowiedzialność za słowa; zmęczeniem, byśmy poznali smak odpoczynku, a chorobami przywołuje błogosławieństwo, jakie niesie nam zdrowie. Bóg sięga po ogień, by opowiedzieć o wodzie; po ziemię, byśmy poznali wartość powietrza. Bóg przywołuje śmierć, by podkreślić wagę życia.
 Są dwa rodzaje modlitwy. Takie, w których prosimy, aby wydarzyły się jakieś określone rzeczy i próbujemy podszepnąć Bogu, co ma czynić. Nie pozostawiają one Stwórcy ani czasu, ani przestrzeni do działania. Bóg – który dobrze wie, co dla każdego z nas najlepsze – i tak zrobi, co uzna za stosowne. A modlący odniesie wrażenie, że nie został wysłuchany. Lecz są i inne modlitwy, te, w których człowiek godzi się, by w jego życiu spełniły się zamysły Stwórcy, choć przecież nie zna Jego ścieżek. Prosi, by oszczędzono mu cierpień, prosi o radość w walce o Dobro, lecz nigdy nie zapomina dodać: ,,Niech stanie się wola Twoja'', Wojownik światła modli się w ten drugi sposób.”(2)

***

Chico Xaviera powiedział: ,,Kiedy uda ci się rozwiązać trudne konflikty z ludźmi, nie pogrążaj się we wspomnieniach  ciężkich chwil, lecz raduj się tym, że udało ci się wyjść z nich zwycięsko. Kiedy wychodzisz z długiego leczenia po chorobie, nie myśl o cierpieniu, które cię dotknęło, lecz o błogosławieństwie Boga, które pozwoliło ci wyzdrowieć. Do końca życia zachowaj w swojej pamięci wszystkie dobre rzeczy, które pojawiły się w najtrudniejszych okolicznościach. One będą dowodem twoich możliwości i dadzą ci nadzieję w obliczu największych przeszkód”


***

Mam świadomość, że często nie potrafimy pomóc sami sobie. Zamykamy się we własnym świecie, rozczulamy, użalamy. 
Życzę wszystkim zainteresowanym owocnej pracy nad sobą a jeśli trzeba, skorzystania z porad specjalisty! Psycholog to fajna osoba, od której można się dowiedzieć, często ciekawych faktów o sobie. Sama tego doświadczyłam i wierzcie mi, tego co usłyszałam, nigdy bym się spodziewała. Nie podobało mi się to, lecz dało do myślenia i w dłuższym czasie pomogło. Czasem ktoś musi nam otworzyć oczy na sprawy, jakie widzimy w innych kolorach. 



Jeśli ktoś znalazł tu chociaż jedno zdanie dla siebie, to odniosłam sukces!

***

Wyjdź na zewnątrz
Idź na spacer
Popatrz w niebo
Zjedz to, na co masz ochotę

Uświadom sobie, że w KAŻDYM momencie możesz zmienić swoje myślenie!



***

„Każdy wojownik światła bał się kiedyś podjąć walkę.
Każdy wojownik światła zdradził i skłamał w przeszłości.
Każdy wojownik światła utracił choć raz wiarę w przyszłość.
Każdy wojownik światła cierpiał z powodu spraw, które nie były tego warte.
Każdy wojownik światła wątpił w to, że jest wojownikiem światła.
Każdy wojownik światła zaniedbywał swoje duchowe zobowiązania.
Każdy wojownik światła mówił ,,tak”, kiedy chciał powiedzieć ,,nie''.
Każdy wojownik światła zranił kogoś kogo kochał.
I dlatego jest wojownikiem światła.
Bowiem doświadczył tego wszystkiego i nie utracił nadziei, że stanie się lepszym człowiekiem.”(2)



***

 „Technicznie rzecz biorąc, cała twoja moc tworzenia znajduje się w chwili obecnej. Jednak dokonujesz projekcji owej mocy twórczej nie tylko w kierunku chwili obecnej, lecz także w kierunku przyszłości, która dla ciebie istnieje. Zatem im bardziej pragniesz się zatrzymać i sprecyzować to, co chcesz osiągnąć w obecnym segmencie, tym wspanialsza, jaśniejsza i cudowniejsza będzie twoja ścieżka prowadząca do przyszłości. Ponadto każda z twoich chwil również będzie coraz lepsza.”(1)

***


Źródła:
1.       „Prawo przyciągania” Esther i Jerry Hicks
2.       „Wojownik Światła” Paulo Coelho
3.       „Możesz uzdrowić swoje życie” Louise L.Hay

,,,     "Nazywam się Milion" Karina Krawczyk
4.       „Tajemnica Boga” Karina Krawczyk
5.        „Pułapka pożądania” Karina Krawczyk

"
6.        Dzienniczek Św. Faustyny
7.        Biblia Tysiąclecia


Copyright © 2019 Karina Krawczyk, Stan umysłu. All rights reserved.
   

3 komentarze:

  1. Ciekawa jestem komentarzy. Wykonała pani sporą pracę . Mi by się nie chciało.

    OdpowiedzUsuń
  2. :) takie własnie odchylenie mnie dopadło na starość, że zalewają mnie myśli, które muszę zapisać... hm

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowną jest starość cechująca się przenikliwością i dostrzeganiem drobiazgów .Szkoda ,że pani nie w w domu spokojnej starości bo bym przyjęła się jako wolontariuszka by móc pani posługiwać.

    OdpowiedzUsuń